Rowerowe wariacje Guśka

 Info

  • Rok 2017:
    button stats bikestats.pl
    Poprzednie lata:
    button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
    button stats bikestats.pl

    button stats bikestats.pl
    button stats bikestats.pl
  •  Moje rowery

    Trixxi 6755 km
    Gliwicki Rower Miejski 22 km
    Pelikan 41 km
    Rocky 1678 km
    Mike 406 km

     Znajomi

    wszyscy znajomi(22)

    Look there:

     Archiwum

    Wpisy archiwalne w kategorii

    with friend(s)

    Dystans całkowity:4176.94 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
    Czas w ruchu:238:08
    Średnia prędkość:15.07 km/h
    Maksymalna prędkość:62.50 km/h
    Suma kalorii:27027 kcal
    Liczba aktywności:130
    Średnio na aktywność:32.13 km i 2h 05m
    Więcej statystyk

    O kuźwa, ja pierdziele...

    Czwartek, 18 sierpnia 2011 | dodano:18.08.2011 Kategoria garażowo, with friend(s), z Paulitem (:
    • DST: 23.90km
    • Sprzęt: Rocky
    • Aktywność: Jazda na rowerze
    W planach miał być czwartek dniem wolnym, CAŁY miał być dniem wolnym(!),
    lecz wszystko poszło się kochać jak tylko otwieram oko: godz8.00, słuch zaczyna wracać
    i słyszę 'Jedziesz do gabinetu' -> No żesz szlak mnie trafi!!
    Pikna pogoda, słońce praży, rower się kurzy, a ja pilnuje rodzinnego interesu - great...
    Z dobrą muzyką, netem, egzotycznie owocowymi owsiankami, kawą oraz krótkimi odwiedzinami Skuda i Witka czas jakoś zleciał, opornie ale zleciał. Najgorsze były 'telefony-marudy' Mamuśki -> Kuźwa, czemu akurat ja muszę być jej workiem treningowym i tego wysłuchiwać, prowadzić bezsensowne dyskusje, wrr!

    Z nie-letnim natrojem w te pędy po brachola i ruszamy na Czeszki chwilę poplażować i naładować pozytywne myśli od słońca.


    Z tym ładowaniem średnio poszło, także przed 20.00 zbieramy się do dom.

    Jedziemy, ładnie z górki jedziemy, dojeżdżamy do Toszeckiej ...
    Dup! Młody zerwał łańcuch :O Ani ja, ani Skud nieprzygotowani na taką przygodę bierzemy łańcuch w plecach a Pawełek pchany aż do garażu by załatwić problem za pomocą spinki, bo skuwacz zaginął w garażowej dżungli:P

    Na największej górce oczywiście musiało lunąć, tak dla uatrakcyjnienia dnia...

    Wieczór taki nijaki, więc na dobranoc i odzyskanie dobrego nastroju projekcja filmu 'Grzeczny i grzeszny'.
    Wsjo!

    Czołówka, OBI i ognisko(:

    Wtorek, 16 sierpnia 2011 | dodano:16.08.2011 Kategoria byle do celu(:, with friend(s), z Januszem:*
    • DST: 35.77km
    • Czas: 01:29
    • VAVG 24.11km/h
    • Sprzęt: Trixxi
    • Aktywność: Jazda na rowerze
    Miałam omijać dziś rower szerokim łukiem, ale po łyknięciu kilku apapów pomknęłam pod Chatkę Puchatka po mą czołówkę z rąk Scobla. Po telefonie z domu, trza było pomknąć po kołki rozporowe do OBI - i tu wielkie dzięki za cierpliwość dla Janka ochroniarza:P Gdy dojechał Serafin i puściłam plotę o rozpoczynającym się ognisku pognaliśmy kierunek Szobiszowice /chłopcy Lidl, ja do dom z kołkami/, przez centrum aż na ognicho. A jak było?! -> pyszne i skaczące kiełbaski, radośnie podchmielone koleżanki robiły darmowy kabaret, plaga wrednych komarzyc atakujących nasze piękne ciałka i inne atrakcje!
    Powrót dość szybki do domu, bo w moich czterech kątach czekało sporo roboty.
    Ale, już kręgosłup czuje się lepiej, jupijajej! :D

    PS. Ładne storczyki wypatrzyłam - akurat dla mamy by było, tylko...z jakiej okazji... :P

    XIII (urodzinowa) Zabrzańska Masa Krytyczna

    Piątek, 12 sierpnia 2011 | dodano:12.08.2011 Kategoria Masa, with friend(s), z Paulitem (:, z Januszem:*
    • DST: 41.30km
    • Czas: 03:01
    • VAVG 13.69km/h
    • Sprzęt: Trixxi
    • Aktywność: Jazda na rowerze
    Słodka niespodzianka szykowana przed wyjazdem na Zabrzańską Masę wygląda tak:

    a czy pyszna to spróbowali ci, którzy odgadli zagadkę Clowna Paulita (bądź za starania w zgadywaniu).
    Po wiadomości, iż urodzinowa masa ma być na wesoło, to...wpadliśmy z bracholem na pomysł by rzeczywiście cel Mas Krytycznych : 'Zwrócenie uwagi ogółu społeczeństwa na zwykle ignorowanych rowerzystów', w wesoły sposób zrealizować - I dobrze!
    A że wesoły(: dało się poznać po minach i komentarzach ludzi już na Lipowej, Chorzowskiej i Wolności, hah! W fajnym tempie zajechaliśmy do celu zbiórki wszystkich rowerzystów - na Placu Wolności.
    Startujemy punktualnie o 18:00, w wesołym gronie i przy pięknej pogodzie przejazd masy, natomiast meta wypadła na terenie Zabytkowej Kopalni Węgla Kamiennego Guido. A tam uczestnicy otrzymali od władz miasta specjalne mapy z trasami i ścieżkami rowerowymi Zabrza /szał ciał/, posiłek ciepły /grochówka/ i kawę, bądź herbatę - ja wielki kawosz, wybrałam kawę;p z mlekiem.
    Zbliżała się 20:00, a chciałam na spokojnie i bardzo okrężnie wrócić z bracholem do dom, także wyruszyliśmy na park,skwerek czy jakoś inaczej zwane miejsce zieleni koło Aleji Wojciecha Korfantego, następnie osiedle Kopernika i ul.Jana Heweliusza, trochę Mikul by wrócić Leśną i ostatnio lubianą 'błotną autostradą'. Z początku Paulito strach w oczach mówiący 'Are you kidding me?' lecz po przejeździe pytając 'Jak było' odpowiedz padła pozytywna więc w dobrych humorach Tarnogórską w stronę Gliwic pedałujemy, chwilę oddechu i miłej rozmowy pod Radiostacją
    /robię się nudna z ta Radiostacją, ale cóż ja na to poradzę, uwielbiam to miejsce/



    i kierunek Home.

    I zapamiętajcie:
    "My nie blokujemy ruchu, my jesteśmy ruchem"!

    Dobranoc(:

    kierunek Toszek (:

    Wtorek, 9 sierpnia 2011 | dodano:10.08.2011 Kategoria garażowo, relax, with friend(s), z Paulitem (:, z Januszem:*
    • DST: 93.27km
    • Czas: 05:10
    • VAVG 18.05km/h
    • Sprzęt: Trixxi
    • Aktywność: Jazda na rowerze
    Od kwietniowych nawiedzin tamtejszego zamku minęło sporo czasu,więc planowany dzień czy dwa dni wstecz wypad udało się zrealizować(:
    Kierunek Toszek ze Skudym i Pawełkiem /bo Piernikowe kolano odmówiło posłuszeństwa/. Pogoda płatała figle-czasem słońce, czasem deszcz-lecz jednak więcej tej pogodnej pogody było,fiuu.
    Pawełek prawie bezproblemowo dojechał do celu, powrót już sprawiał trudności lecz gdy zobaczył drzwi domu i usłyszał że prawie 60km zrobiliśmy, to zaraz poleciał się chwalić familii, cfaniaczek.
    My natomiast popędziliśmy na Sikornikowy kościół do znajomej po rzeczy. Następnie kierunek Mikule, gdyż na koniec dnia czekała misja 'Piernikowy tandem wyżarty ze skóry' w składzie osobowym: włodarze Gliwic i panowie Mikul /lecz Serafin po chwili znikł/. Robota szła bardzo dobrze bo równie dobra atmosfera była tegoż wieczoru(:
    Lecz wszystko co piękne kiedyś musi się skończyć, a garażowanie zakończyło się bo robiło się coraz zimniej, przez co nieco zmarłam,wrr...
    Pożegnaliśmy Panów i pognaliśmy piorunem przez błotną autostradę Żerniki, garaż Skuda i do dom.

    Tak oto, dodając poranne pedałowanie, wyszło na dzień 9sierpnia 107km wyjeżdżone(:

    Ps.Mam w końcu kask->czarny!

    Ph:






    Rowerowa niedziela

    Niedziela, 7 sierpnia 2011 | dodano:07.08.2011 Kategoria byle do celu(:, Metamorfozy, with friend(s)
    • DST: 102.47km
    • Czas: 05:28
    • VAVG 18.74km/h
    • Temp.: 30.0°C
    • Sprzęt: Trixxi
    • Aktywność: Jazda na rowerze
    Punkt pierwszy:
    Lato z Metamorfozami - TRASA POWIATOWA JULIUS ROGER
    Gliwice Rynek – Brzezinka – Rachowice – Sośnicowice – Trachy – Bargłówka – Rudy Raciborskie – Stanica – Pilchowice – Gliwice
    ok. 65 km
    Punkt drugi: Moczenie tyłków na Czechowicach
    Punkt trzeci: Odwiedziny Mikulczyckich rejonów
    Punkt czwarty i ostatni: deszczowy powrót do domu(:

    Podsumowanie: Ciekawe rejony odwiedzone na rajdzie, przy nieźle prażącym słońcu - wg.tablicy koło Rybnickiej temp. powietrza 30st.C., temp.asfaltu 44st.C. Leniwe łażenie w jeziorze by ochłodzić gorące ciałko. Pyszny i miły wieczór w Mikulach. I tu wielkie podziękowania dla familii Piernika(:

    I tak minęła cała niedziela...rowerowo-i like it!

    mexico i Radiostacja

    Sobota, 6 sierpnia 2011 | dodano:06.08.2011 Kategoria m, with friend(s), z Januszem:*
    • DST: 12.28km
    • Czas: 00:36
    • VAVG 20.47km/h
    • Sprzęt: Trixxi
    • Aktywność: Jazda na rowerze
    Rano szybkie odwiedziny w Wójtowej Wsi i...mexico!
    Dzień przemijał w rytm melodii płyt :
    ~Jamie Woon-Mirrorwriting
    i
    ~De Mono-No Stress

    A wieczornym wieczorkiem,
    jak obiecałam sobie po Masie, zmierzam na Radiostację nocą
    i to nie sama:P
    bo z panami Mikulczyc, baronem z Rokity oraz Skudim.
    Kto wie ten wie, jaki magiczny i pozytywny nastrój tam jest...
    Dzięki chłopaki za wesoły, pomexicowy after!:*

    Bon voyage dans la ville et GMKa (:

    Piątek, 5 sierpnia 2011 | dodano:05.08.2011 Kategoria Masa, with friend(s), z Paulitem (:, z Januszem:*
    • DST: 71.17km
    • Czas: 04:19
    • VAVG 16.49km/h
    • Sprzęt: Trixxi
    • Aktywność: Jazda na rowerze
    Zapowiadał się na piątek bardzo napięty grafik i rzeczywiście tak było. Po pierwsze, etat do południa u mamy w gabinecie, następnie jeżdżenie z dokumentami po centrum. W międzyczasie komórka odmówiła posłuszeństwa, bo połowa klawiszy (i to akurat tych najważniejszych) nie spełniała swych zadań, więc w te pędy do domu wybłagać brachola o telefon(: mój urok podziałał - merci Paul - i bogatsza o sprawną komórkę dałam cynk Rychowi do startu na sklepy rowerowe, bo chłop miał falę i się zaopatrzył w różne różności:P
    Nagle zbliża się 17.00 na zegarze, także szybkim tempem po Pawełka. Punkt 17.30 na plac Krakowski, gdyż pierwszy piątek miesiąca oznacza...Gliwicką Masę Krytyczną. Piękna pogoda panuje na masie bo Ojciec Dyrektor zarezerwował wobec tego zebrała się masa ludzi, czyli ok.110 rowerzystów! Trasa inna przez to i ciekawa m.in.wokół mojej ulubionej Gliwickiej Wieży Eiffla która sprawia uśmiech na mej twarzy.

    Nie deprawując brata, odprowadziłam go po masie do domu, także bezstresowo i szybkim tempem za autobusami w aerotunelu popędziłam - w stronę wiadomą - na afterowe ognisko(: Również i tam zrobiło się tłumnie, zabawnie, dyskusyjnie czyli cały urok wieczornych pierwszych piątków. Jednak robiło się coraz ciemniej i coraz to więcej komarzyc lądujących na Jankowych plecach kończyło swój żywot 'plaskaczem'...Doszliśmy do wniosku iż 'Zrywamy się' stamtąd.
    Pamiriada zatem pognała przez Sośnicę, 3maja-by oddać Aniki zgubę (czyli prowiant na sobotnie góry), na Mikule, przerwa pod Żabką po coś mokrego, na Leśną i błotną autostradą (gdzie uśmiałam się z komentarzy Serafina, co utrudniało mi utrzymanie się cało na trasie:P ) aż do Szałszy, a dokładnie na wjeździe do ul.Tarnogórskiej obmyślając dalszy plan trasy. Niestety wybiła godzina 23.30 a w głowie alert 'Jutro czeka cię mexico' tak więc ze Skudem pożegnaliśmy resztę Pamiriady (w alfabetycznym szyku: Daniel, Goofy, Janek, Piernik i Serafin) i pognaliśmy na
    Żerniki-Myśliwska-św.Wojciecha-Toszecka-Home!
    Żałując brak odwiedzin Radiostacji nocą, zmierzam do łóżka z myślą iż w sobotni wieczór nadrobię tą nieobecność.
    I rezerwuję piękne, gwieździste niebo...OO Tak!(:

    mexico i Mikule

    Środa, 3 sierpnia 2011 | dodano:04.08.2011 Kategoria m, with friend(s)
    • DST: 28.80km
    • Sprzęt: Rocky
    • Aktywność: Jazda na rowerze
    Mexico jak to mexico, było i minęło;p
    lecz mnie jeszcze było mało i nosiło na dłuższe wieczorne rowerowanie.



    Aż tu Skud z Piernikiem podjeżdżają i jest plan podbicia Mikul nocą.
    Plan dobry, lecz mój brzuszek domagał się prowiantu,
    dlatego też pędem do 'żabki' opanować żołądkowy hałas(:
    Może się powtarzam, ale pedałowanie wieczorami i nocami
    jest najfajniejsze - półmrok, cisza, spokój na mieście...
    i to gwieździste niebo,ah.
    Aż musiałam rozłożyć się na Piernika altanie i podziwiać te
    kuliste ciała niebieskie stanowiące skupiska powiązanej grawitacyjnie materii(:

    Powrót z Zabrza szybkim pędem,
    ale i tak ok.1:00 zawitałam w domu,
    ojtam,ojtam:P

    kierunek Mikule

    Wtorek, 2 sierpnia 2011 | dodano:02.08.2011 Kategoria garażowo, with friend(s)
    • DST: 25.19km
    • Czas: 01:21
    • VAVG 18.66km/h
    • Sprzęt: Trixxi
    • Aktywność: Jazda na rowerze
    Kierunek Mikule zupełnie nową, bardzo błotną drogą,
    mijając 'Ranczo Leśne'(: nice. W dodatku szczęśliwie ominęliśmy ciemną chmurę.
    A wszystko to
    by pomóc Piernikowi przy renowacji
    żółciutkiego jak kanarek
    Tandema -> pamiętaj: rezerwuję jazdę próbną!!

    Ich Troje podbija Gliwice

    Wtorek, 2 sierpnia 2011 | dodano:02.08.2011 Kategoria byle do celu(:, garażowo, with friend(s)
    • DST: 26.01km
    • Sprzęt: Rocky
    • Aktywność: Jazda na rowerze
    Home - Banacha - Na Piasku - Chopin - Dworzec - Toruńska - Toszecka - Kopernika - Dworska - Kozielska - Sobieskiego - Home

    Dzięki za cierpliwość chłopaki(: