Rowerowe wariacje Guśka

 Info

  • Rok 2017:
    button stats bikestats.pl
    Poprzednie lata:
    button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
    button stats bikestats.pl

    button stats bikestats.pl
    button stats bikestats.pl
  •  Moje rowery

    Trixxi 6755 km
    Gliwicki Rower Miejski 22 km
    Pelikan 41 km
    Rocky 1678 km
    Mike 406 km

     Znajomi

    wszyscy znajomi(22)

    Look there:

     Archiwum

    Bon voyage dans la ville et GMKa (:

    Piątek, 5 sierpnia 2011 | dodano:05.08.2011 Kategoria Masa, with friend(s), z Paulitem (:, z Januszem:*
    • DST: 71.17km
    • Czas: 04:19
    • VAVG 16.49km/h
    • Sprzęt: Trixxi
    • Aktywność: Jazda na rowerze
    Zapowiadał się na piątek bardzo napięty grafik i rzeczywiście tak było. Po pierwsze, etat do południa u mamy w gabinecie, następnie jeżdżenie z dokumentami po centrum. W międzyczasie komórka odmówiła posłuszeństwa, bo połowa klawiszy (i to akurat tych najważniejszych) nie spełniała swych zadań, więc w te pędy do domu wybłagać brachola o telefon(: mój urok podziałał - merci Paul - i bogatsza o sprawną komórkę dałam cynk Rychowi do startu na sklepy rowerowe, bo chłop miał falę i się zaopatrzył w różne różności:P
    Nagle zbliża się 17.00 na zegarze, także szybkim tempem po Pawełka. Punkt 17.30 na plac Krakowski, gdyż pierwszy piątek miesiąca oznacza...Gliwicką Masę Krytyczną. Piękna pogoda panuje na masie bo Ojciec Dyrektor zarezerwował wobec tego zebrała się masa ludzi, czyli ok.110 rowerzystów! Trasa inna przez to i ciekawa m.in.wokół mojej ulubionej Gliwickiej Wieży Eiffla która sprawia uśmiech na mej twarzy.

    Nie deprawując brata, odprowadziłam go po masie do domu, także bezstresowo i szybkim tempem za autobusami w aerotunelu popędziłam - w stronę wiadomą - na afterowe ognisko(: Również i tam zrobiło się tłumnie, zabawnie, dyskusyjnie czyli cały urok wieczornych pierwszych piątków. Jednak robiło się coraz ciemniej i coraz to więcej komarzyc lądujących na Jankowych plecach kończyło swój żywot 'plaskaczem'...Doszliśmy do wniosku iż 'Zrywamy się' stamtąd.
    Pamiriada zatem pognała przez Sośnicę, 3maja-by oddać Aniki zgubę (czyli prowiant na sobotnie góry), na Mikule, przerwa pod Żabką po coś mokrego, na Leśną i błotną autostradą (gdzie uśmiałam się z komentarzy Serafina, co utrudniało mi utrzymanie się cało na trasie:P ) aż do Szałszy, a dokładnie na wjeździe do ul.Tarnogórskiej obmyślając dalszy plan trasy. Niestety wybiła godzina 23.30 a w głowie alert 'Jutro czeka cię mexico' tak więc ze Skudem pożegnaliśmy resztę Pamiriady (w alfabetycznym szyku: Daniel, Goofy, Janek, Piernik i Serafin) i pognaliśmy na
    Żerniki-Myśliwska-św.Wojciecha-Toszecka-Home!
    Żałując brak odwiedzin Radiostacji nocą, zmierzam do łóżka z myślą iż w sobotni wieczór nadrobię tą nieobecność.
    I rezerwuję piękne, gwieździste niebo...OO Tak!(:

    Komentarze
    Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

    Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

    Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa ylubi
    Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]