Wpisy archiwalne w miesiącu
Lipiec, 2011
Dystans całkowity: | 408.67 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 16:47 |
Średnia prędkość: | 16.00 km/h |
Liczba aktywności: | 22 |
Średnio na aktywność: | 18.58 km i 2h 23m |
Więcej statystyk |
mexico
Niedziela, 31 lipca 2011 | dodano:31.07.2011 Kategoria m
- DST: 5.70km
- Sprzęt: Rocky
- Aktywność: Jazda na rowerze
Pedałowanie w rytmie spadających kropel deszczu...
Ale(: po niedzielnym pedałowaniu pękło 1000km!!! <jupi>
Ale(: po niedzielnym pedałowaniu pękło 1000km!!! <jupi>
Lato z Metamorfozami
Niedziela, 31 lipca 2011 | dodano:31.07.2011 Kategoria with friend(s), Metamorfozy
- DST: 21.56km
- Czas: 01:28
- VAVG 14.70km/h
- Sprzęt: Trixxi
- Aktywność: Jazda na rowerze
Pomimo średnio wyspanej nocy i niezbyt pięknej pogody za oknem o9.00 zjawiliśmy się ze Skudem na gliwickim rynku gdzie co niedziela zbierają się rowerzyści w ramach rajdu LATO Z METAMORFOZAMI, a organizuje takie wyprawy Turystyczny Klub Kolarski im. płk Wł. Huzy. Niestety po ok.pół godzinie zaczęło coraz to mocniej kropić, więc średnio ciekawa pogoda na pedałowanie.
Lecz temat bardzo ciekawy rajdu bo : TRASA POWIATOWA ŚLADEM KOLEI WĄSKOTOROWEJ Gliwice Rynek – objazd Gliwic – Trynek – Bojków – Nieborowice – Pilchowice – Rudy – Gliwice.
Niestety z racji że już po 12.00 wzywały obowiązki to przejechałam:
Dom - Gliwice Rynek – objazd Gliwic – Trynek – Bojków - Dom.
Ale miło i przyjemnie spędzony niedzielny poranek(:
I jeszcze będzie okazja pojechać do Nieborowic i Rud,oj musi!
Lecz temat bardzo ciekawy rajdu bo : TRASA POWIATOWA ŚLADEM KOLEI WĄSKOTOROWEJ Gliwice Rynek – objazd Gliwic – Trynek – Bojków – Nieborowice – Pilchowice – Rudy – Gliwice.
Niestety z racji że już po 12.00 wzywały obowiązki to przejechałam:
Dom - Gliwice Rynek – objazd Gliwic – Trynek – Bojków - Dom.
Ale miło i przyjemnie spędzony niedzielny poranek(:
I jeszcze będzie okazja pojechać do Nieborowic i Rud,oj musi!
mexico
Sobota, 30 lipca 2011 | dodano:30.07.2011 Kategoria m
- DST: 7.30km
- Sprzęt: Rocky
- Aktywność: Jazda na rowerze
Niebawem (: strzeli 1000km! <jupi>
BMKa
Piątek, 29 lipca 2011 | dodano:29.07.2011 Kategoria Masa, with friend(s), z Januszem:*
- DST: 81.56km
- Czas: 04:47
- VAVG 17.05km/h
- Sprzęt: Trixxi
- Aktywność: Jazda na rowerze
Tak więc opowieść zaczyna się wraz z opuszczeniem brachola, oglądającego 'Załoga G', pedałując w stronę ul.Traugutta,zgarnąć z roboty Skuda i ruszyć na Zabrze po kolejną personę czyli Piernika. Pierwsze co mi się spodobało to jagodowej barwy płotek i parapety w domu(: aż dziw nad dziwy -> 'miałam smaka na coś jagodowego', dlatego też zaopatrzyłam się w Carrefourze o czekoladę jagodowo-porzeczkową. Potem prędko pedałujemy po kolejną osóbkę, Daniela, który to zaprowadził nas do Bytomia różnymi drogami wraz z 'hardkorowo-błotną', co bardzo mi się spodobało, bo na mecie było hasło typu: 'ja chcę jeszcze raz!'(: taki to ze mnie wybryk natury,hah!
Dojeżdżamy na rynek, rowerowi bytomianie już w kolejce, czekają na rozpoczęcie, lecz my na spokojnie, chwilę oddechu, dojeżdża prosto z Gliwic Goofy i czekamy do startu masy.18:05 i ruszamy(: Już dość dawno nie było się na BMK, więc dla mnie masa była odkrywaniem na nowo Bytomia w doborowym towarzystwie oczywiście /śmiechów i żartów od groma podczas jazdy/. Wszyscy cało i zdrowo dojechali na rynek, nawet szukających masy - Janka i Serafina. Tak więc w zgranym gronie zwiedziliśmy magiczną, boczną uliczkę rynku, odprowadziliśmy koleżankę Justynę, a następnie zaczęło się wielkie odprowadzanie Goofy'ego, Daniela i Piernika.
Pod Piernika domem narodził się pomysł okrężnego powrotu do domu, bo Guśkowi było jeszcze mało przygód, więc pomysł padł na Radiostację. Janek, Skud i Serafin byli za, wobec tego zaopatrując się w pozytywnie nakręcony mocno owocowy napój bogów, zwany również Frugo, zmierzamy na degustację Tego Pomarańczowego /bo pierwsza degustacja czarnego była już pod sklepem,niecierpliwe to/ z czego zrobiła się arcyzabawna sesja zdjęciowa pt.lampiony i diabelskie wcielenie Serafina (photo's Here!)! Można by zostać pod tą magicznie podświetloną wieżą nawet całą noc, lecz robiło się zimno i pełno komarzyc pragnęło krwi, także trzeba było zrobić bye,bye ...i jechać ku chałupie. Dzięki za odprowadzkę(:
Tenże piątek uważam za udany dzień;p kropka.
Dojeżdżamy na rynek, rowerowi bytomianie już w kolejce, czekają na rozpoczęcie, lecz my na spokojnie, chwilę oddechu, dojeżdża prosto z Gliwic Goofy i czekamy do startu masy.18:05 i ruszamy(: Już dość dawno nie było się na BMK, więc dla mnie masa była odkrywaniem na nowo Bytomia w doborowym towarzystwie oczywiście /śmiechów i żartów od groma podczas jazdy/. Wszyscy cało i zdrowo dojechali na rynek, nawet szukających masy - Janka i Serafina. Tak więc w zgranym gronie zwiedziliśmy magiczną, boczną uliczkę rynku, odprowadziliśmy koleżankę Justynę, a następnie zaczęło się wielkie odprowadzanie Goofy'ego, Daniela i Piernika.
Pod Piernika domem narodził się pomysł okrężnego powrotu do domu, bo Guśkowi było jeszcze mało przygód, więc pomysł padł na Radiostację. Janek, Skud i Serafin byli za, wobec tego zaopatrując się w pozytywnie nakręcony mocno owocowy napój bogów, zwany również Frugo, zmierzamy na degustację Tego Pomarańczowego /bo pierwsza degustacja czarnego była już pod sklepem,niecierpliwe to/ z czego zrobiła się arcyzabawna sesja zdjęciowa pt.lampiony i diabelskie wcielenie Serafina (photo's Here!)! Można by zostać pod tą magicznie podświetloną wieżą nawet całą noc, lecz robiło się zimno i pełno komarzyc pragnęło krwi, także trzeba było zrobić bye,bye ...i jechać ku chałupie. Dzięki za odprowadzkę(:
Tenże piątek uważam za udany dzień;p kropka.
zaczynając od Czechowic
Czwartek, 28 lipca 2011 | dodano:29.07.2011 Kategoria byle do celu(:, garażowo, relax, with friend(s)
- DST: 30.21km
- Czas: 01:42
- VAVG 17.77km/h
- Sprzęt: Trixxi
- Aktywność: Jazda na rowerze
Po 18.00 odezwał się domofon a tu Skud, Piernik i Michał wzywają na garażowe robótki i przejażdżkę. Tak więc zaczęliśmy od wyprawy na Czechowice pomoczyć nóżki, usiąść na trawce, pogadać o wszystkim i o niczym, kończąc na wszelakich dowcipach /szkoda że nie mam takiej pamięci do żartów, ale chętnie posłucham/.
Gdy robiło się powoli ciemno i coraz to więcej komarów kosztowało mą pyszną krew, ruszyliśmy na garaż robić Piernika suport, a na mojej Trixxi zamontować nowe i węższe od poprzednich oponki. Na koniec, wieczorową porą odprowadziliśmy kawałek chłopaków zmierzających do swych domów w Zabrzu - Bezcenna mina robotnika na budowie który widzi co chwila nas rowerzystów, to w jedną, to w drugą stronę pedałujących(hah) - a ja i Skud pędem do swych czterech kątów. Uwielbiam rowerowanie wieczorową porą, ten klimat,ah...
Gdy robiło się powoli ciemno i coraz to więcej komarów kosztowało mą pyszną krew, ruszyliśmy na garaż robić Piernika suport, a na mojej Trixxi zamontować nowe i węższe od poprzednich oponki. Na koniec, wieczorową porą odprowadziliśmy kawałek chłopaków zmierzających do swych domów w Zabrzu - Bezcenna mina robotnika na budowie który widzi co chwila nas rowerzystów, to w jedną, to w drugą stronę pedałujących(hah) - a ja i Skud pędem do swych czterech kątów. Uwielbiam rowerowanie wieczorową porą, ten klimat,ah...
do gabinetu i Forum
Czwartek, 28 lipca 2011 | dodano:29.07.2011 Kategoria tout seul, relax, byle do celu(:
- DST: 10.38km
- Sprzęt: Rocky
- Aktywność: Jazda na rowerze
W południe wyruszyłam ku centrum na dłuższą chwilę relaksu w gabinecie kosmetycznym mamy(: Następnie szybki kierunek dom,na obiad i pędem jazda do Forum po upominek dla solenizantki - chyba się spodoba domowy zestaw SPA:)
mexico
Środa, 27 lipca 2011 | dodano:29.07.2011 Kategoria m
- DST: 6.67km
- Sprzęt: Rocky
- Aktywność: Jazda na rowerze
mug - Bēi - bubalo - džbánek - tasse - κούπα - मग - jarra - Becher - caneca - кружка - kupa - гуртка - bögre - boccale
Rowerowe 'latanie po mieście'
Wtorek, 26 lipca 2011 | dodano:26.07.2011 Kategoria byle do celu(:, tout seul
- DST: 10.10km
- Sprzęt: Rocky
- Aktywność: Jazda na rowerze
Wrr, szkoda że mało takich wesolutkich pracowników w urzędach...Szkoda. Na szczęście złość ulotniła się przypedałowawszy na fajnym odcinku koło Areny.
mexico
Poniedziałek, 25 lipca 2011 | dodano:25.07.2011 Kategoria m
- DST: 6.40km
- Sprzęt: Rocky
- Aktywność: Jazda na rowerze
Wyjątkowo ponury,leniwy dzień
więc wykańczałam fajną książkę
w tak zwanym 'międzyczasie'...
więc wykańczałam fajną książkę
w tak zwanym 'międzyczasie'...
mexico
Niedziela, 24 lipca 2011 | dodano:24.07.2011 Kategoria m
- DST: 7.10km
- Sprzęt: Rocky
- Aktywność: Jazda na rowerze
Jadąc do celu zahaczam o skwerek koło Wszystkich Świętych na chwilę zadumy, tak o! Niedziela zajęta i bardzo przyjemna(:
PS.Śmieszna nazwa placu 'Rzeźniczy'
PS.Śmieszna nazwa placu 'Rzeźniczy'