Wpisy archiwalne w miesiącu
Sierpień, 2011
Dystans całkowity: | 1099.04 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 48:42 |
Średnia prędkość: | 18.44 km/h |
Maksymalna prędkość: | 62.50 km/h |
Liczba aktywności: | 37 |
Średnio na aktywność: | 29.70 km i 2h 19m |
Więcej statystyk |
mexico i Radiostacja
Wtorek, 23 sierpnia 2011 | dodano:23.08.2011 Kategoria m, tout seul
- DST: 18.49km
- Czas: 00:58
- VAVG 19.13km/h
- Sprzęt: Trixxi
- Aktywność: Jazda na rowerze
trening swoich możliwości przed weekendem
Poniedziałek, 22 sierpnia 2011 | dodano:22.08.2011 Kategoria byle do celu(:, tout seul, with friend(s), z Januszem:*, z Paulitem (:
- DST: 52.77km
- Czas: 02:32
- VAVG 20.83km/h
- Sprzęt: Trixxi
- Aktywność: Jazda na rowerze
Na początku popołudnie z bratem
czyli wyprawa nad Czechowicką wodę:D
Potem miał być nieco dłuższy trening,
bo aż nosiło, korciło i inne podobieństwa;p
lecz na 3maja jest urokliwy pomnik
który nietypowo okrążyłam.
Dodatkowo zjawiskowe fontanny
korciły by zrobić sobie mały postój
jednakże z małego zrobił się nieco dłuższy
oraz z doborowym towarzystwem(: jak się okazało
jaki ten świat mały...
Podprowadziłam przed 23:00 Panów na plac Teatralny
i piorunem prawie głównymi drogami do domu...
Home sweet home(:
czyli wyprawa nad Czechowicką wodę:D
Potem miał być nieco dłuższy trening,
bo aż nosiło, korciło i inne podobieństwa;p
lecz na 3maja jest urokliwy pomnik
który nietypowo okrążyłam.
Dodatkowo zjawiskowe fontanny
korciły by zrobić sobie mały postój
jednakże z małego zrobił się nieco dłuższy
oraz z doborowym towarzystwem(: jak się okazało
jaki ten świat mały...
Podprowadziłam przed 23:00 Panów na plac Teatralny
i piorunem prawie głównymi drogami do domu...
Home sweet home(:
vélo dans le centre de Gliwice
Poniedziałek, 22 sierpnia 2011 | dodano:22.08.2011 Kategoria byle do celu(:, tout seul
- DST: 7.40km
- Temp.: 29.0°C
- Sprzęt: Rocky
- Aktywność: Jazda na rowerze
uff jak gorąco!
mexico i Radiostacja
Niedziela, 21 sierpnia 2011 | dodano:20.08.2011 Kategoria m, z Januszem:*
- DST: 8.40km
- Sprzęt: Rocky
- Aktywność: Jazda na rowerze
Mexico dziś było iście leniwe,wrr!
Jak zwykle muzyka
/a raczej karaoke, gdyż nuciło się tu i tam/
pomagała w dobrnięciu do końca...
Na odpoczynek i uprzyjemnienie wieczoru Radiostacja
lecz tym razem nie sama(:
bo z ulubieńcem pomarańczowego Frugo!
Nie ma to jak /prawie/ gwieździste niebo,
Radiostacja tylko nasza - żadnej, ale to Żadnej żywej osoby nie było w ten czas...i dobrze:P Co będą nam rozpraszać uroki Gliwickiej Eiffla:D
Jak Kopciuszek uciekam do domu, gdy wybija na Jankowej Nokii północ, bo pewno moi się martwią. Wchodzę a tu maraton kabaretów(: prawie pyszny obiadek gubiłam ze śmiechu. By się zmęczyć pokonałam płynem Fairy stertę naczyń, ot co, następnie zmęczyć oczy na Dellu i ...dobranoc(:
Jak zwykle muzyka
/a raczej karaoke, gdyż nuciło się tu i tam/
pomagała w dobrnięciu do końca...
Na odpoczynek i uprzyjemnienie wieczoru Radiostacja
lecz tym razem nie sama(:
bo z ulubieńcem pomarańczowego Frugo!
Nie ma to jak /prawie/ gwieździste niebo,
Radiostacja tylko nasza - żadnej, ale to Żadnej żywej osoby nie było w ten czas...i dobrze:P Co będą nam rozpraszać uroki Gliwickiej Eiffla:D
Jak Kopciuszek uciekam do domu, gdy wybija na Jankowej Nokii północ, bo pewno moi się martwią. Wchodzę a tu maraton kabaretów(: prawie pyszny obiadek gubiłam ze śmiechu. By się zmęczyć pokonałam płynem Fairy stertę naczyń, ot co, następnie zmęczyć oczy na Dellu i ...dobranoc(:
mexico
Sobota, 20 sierpnia 2011 | dodano:20.08.2011 Kategoria m
- DST: 11.24km
- Sprzęt: Rocky
- Aktywność: Jazda na rowerze
Wpierw Zakupowe południe
i ...mexico!
Wymęczyły mnie na koniec dnia 9kobiet
i dmuchany 'Alberto' z wielkim interesem(:
Także w te pędy powrót do domu,
bo obiecane tiramisu czeka...
Znów późnawą porą, bo wybija 1:00
także na dobranoc projekcja filmu 'Młoda Wiktoria' :P
i ...mexico!
Wymęczyły mnie na koniec dnia 9kobiet
i dmuchany 'Alberto' z wielkim interesem(:
Także w te pędy powrót do domu,
bo obiecane tiramisu czeka...
Znów późnawą porą, bo wybija 1:00
także na dobranoc projekcja filmu 'Młoda Wiktoria' :P
mexico i Radiostacja(:
Piątek, 19 sierpnia 2011 | dodano:20.08.2011 Kategoria m
- DST: 8.50km
- Sprzęt: Rocky
- Aktywność: Jazda na rowerze
Mexico szybko zleciało(:
ale wieczorem korciło na trochę dłuższe rowerowanie, także padł kierunek Radiostacja:
położyć się na mokrej trawie,
pomoczyć nóżki w bardzo wilgotnej trawie,
w słuchawkach ulubione melodie(:
czyli to co lubię najbardziej.
W miarę szybki powrót do dom, wybija północ...
ani mi się śni by śnić, więc kolejna projekcja filmu, tym razem francuski 'Ces amours-là' (:
Ps. Bardzo przepraszam wszystkich
którzy natrafili na mnie przed 15:00
albo właśnie po 23.00 na rowerze,
śpiewając i tańcząc w rytm muzyki, ale...
ja po prostu czasem tak mam :D
Ps.2. Do Radiostacji nocą bardzo pasuje ten kawałek (:
ale wieczorem korciło na trochę dłuższe rowerowanie, także padł kierunek Radiostacja:
położyć się na mokrej trawie,
pomoczyć nóżki w bardzo wilgotnej trawie,
w słuchawkach ulubione melodie(:
czyli to co lubię najbardziej.
W miarę szybki powrót do dom, wybija północ...
ani mi się śni by śnić, więc kolejna projekcja filmu, tym razem francuski 'Ces amours-là' (:
Ps. Bardzo przepraszam wszystkich
którzy natrafili na mnie przed 15:00
albo właśnie po 23.00 na rowerze,
śpiewając i tańcząc w rytm muzyki, ale...
ja po prostu czasem tak mam :D
Ps.2. Do Radiostacji nocą bardzo pasuje ten kawałek (:
O kuźwa, ja pierdziele...
Czwartek, 18 sierpnia 2011 | dodano:18.08.2011 Kategoria garażowo, with friend(s), z Paulitem (:
- DST: 23.90km
- Sprzęt: Rocky
- Aktywność: Jazda na rowerze
W planach miał być czwartek dniem wolnym, CAŁY miał być dniem wolnym(!),
lecz wszystko poszło się kochać jak tylko otwieram oko: godz8.00, słuch zaczyna wracać
i słyszę 'Jedziesz do gabinetu' -> No żesz szlak mnie trafi!!
Pikna pogoda, słońce praży, rower się kurzy, a ja pilnuje rodzinnego interesu - great...
Z dobrą muzyką, netem, egzotycznie owocowymi owsiankami, kawą oraz krótkimi odwiedzinami Skuda i Witka czas jakoś zleciał, opornie ale zleciał. Najgorsze były 'telefony-marudy' Mamuśki -> Kuźwa, czemu akurat ja muszę być jej workiem treningowym i tego wysłuchiwać, prowadzić bezsensowne dyskusje, wrr!
Z nie-letnim natrojem w te pędy po brachola i ruszamy na Czeszki chwilę poplażować i naładować pozytywne myśli od słońca.
Z tym ładowaniem średnio poszło, także przed 20.00 zbieramy się do dom.
Jedziemy, ładnie z górki jedziemy, dojeżdżamy do Toszeckiej ...
Dup! Młody zerwał łańcuch :O Ani ja, ani Skud nieprzygotowani na taką przygodę bierzemy łańcuch w plecach a Pawełek pchany aż do garażu by załatwić problem za pomocą spinki, bo skuwacz zaginął w garażowej dżungli:P
Na największej górce oczywiście musiało lunąć, tak dla uatrakcyjnienia dnia...
Wieczór taki nijaki, więc na dobranoc i odzyskanie dobrego nastroju projekcja filmu 'Grzeczny i grzeszny'.
Wsjo!
lecz wszystko poszło się kochać jak tylko otwieram oko: godz8.00, słuch zaczyna wracać
i słyszę 'Jedziesz do gabinetu' -> No żesz szlak mnie trafi!!
Pikna pogoda, słońce praży, rower się kurzy, a ja pilnuje rodzinnego interesu - great...
Z dobrą muzyką, netem, egzotycznie owocowymi owsiankami, kawą oraz krótkimi odwiedzinami Skuda i Witka czas jakoś zleciał, opornie ale zleciał. Najgorsze były 'telefony-marudy' Mamuśki -> Kuźwa, czemu akurat ja muszę być jej workiem treningowym i tego wysłuchiwać, prowadzić bezsensowne dyskusje, wrr!
Z nie-letnim natrojem w te pędy po brachola i ruszamy na Czeszki chwilę poplażować i naładować pozytywne myśli od słońca.
Z tym ładowaniem średnio poszło, także przed 20.00 zbieramy się do dom.
Jedziemy, ładnie z górki jedziemy, dojeżdżamy do Toszeckiej ...
Dup! Młody zerwał łańcuch :O Ani ja, ani Skud nieprzygotowani na taką przygodę bierzemy łańcuch w plecach a Pawełek pchany aż do garażu by załatwić problem za pomocą spinki, bo skuwacz zaginął w garażowej dżungli:P
Na największej górce oczywiście musiało lunąć, tak dla uatrakcyjnienia dnia...
Wieczór taki nijaki, więc na dobranoc i odzyskanie dobrego nastroju projekcja filmu 'Grzeczny i grzeszny'.
Wsjo!
dom - decathlon - dom
Środa, 17 sierpnia 2011 | dodano:17.08.2011 Kategoria byle do celu(:, tout seul
- DST: 5.20km
- Sprzęt: Rocky
- Aktywność: Jazda na rowerze
Mamuśka z tego wszystkiego zapomniała o jakimś prezencie dla jutrzejszego solenizanta, więc wysłała mnie z banknotami mówiąc: 'Kup mu coś fajnego, ty wiesz co mu potrzeba'. Młody już nie raz marudził na bolącą dupkę, za mało spodenek w szafie, tak więc mały cyklista ma nowy zestaw na rowerowe wycieczki(: Mam nadzieję, że mu się spodoba!
PS. Plus de 600 miles de ce mois! :D
PS. Plus de 600 miles de ce mois! :D
Z Zabrza zabrać zdobycz, z bracholem zmierzając
Środa, 17 sierpnia 2011 | dodano:17.08.2011 Kategoria byle do celu(:, z Paulitem (:
- DST: 38.58km
- Czas: 02:43
- VAVG 14.20km/h
- Sprzęt: Trixxi
- Aktywność: Jazda na rowerze
Gdy marudziłam o rowerowaniu z radiem znalazł się chętny odstąpienia gigówki na potrzeby umilenia mi czasu na rowerze. Tak więc poniosło mnie dziś na Rokitnicę w samo południe, w największe słońce :P ciągnąc za sobą brachola -> Niestety wraz ze wzrostem przejechanych kilometrów, wzrastały marudne komunikaty...ale jakoś przetrwałam trudne humorki szkraba :P
Teraz radośnie zapełniam kartę muzyką i wracam do ogarnięcia moich czterech kątów po malowaniu. Kropka.
Teraz radośnie zapełniam kartę muzyką i wracam do ogarnięcia moich czterech kątów po malowaniu. Kropka.
Czołówka, OBI i ognisko(:
Wtorek, 16 sierpnia 2011 | dodano:16.08.2011 Kategoria byle do celu(:, with friend(s), z Januszem:*
- DST: 35.77km
- Czas: 01:29
- VAVG 24.11km/h
- Sprzęt: Trixxi
- Aktywność: Jazda na rowerze
Miałam omijać dziś rower szerokim łukiem, ale po łyknięciu kilku apapów pomknęłam pod Chatkę Puchatka po mą czołówkę z rąk Scobla. Po telefonie z domu, trza było pomknąć po kołki rozporowe do OBI - i tu wielkie dzięki za cierpliwość dla Janka ochroniarza:P Gdy dojechał Serafin i puściłam plotę o rozpoczynającym się ognisku pognaliśmy kierunek Szobiszowice /chłopcy Lidl, ja do dom z kołkami/, przez centrum aż na ognicho. A jak było?! -> pyszne i skaczące kiełbaski, radośnie podchmielone koleżanki robiły darmowy kabaret, plaga wrednych komarzyc atakujących nasze piękne ciałka i inne atrakcje!
Powrót dość szybki do domu, bo w moich czterech kątach czekało sporo roboty.
Ale, już kręgosłup czuje się lepiej, jupijajej! :D
PS. Ładne storczyki wypatrzyłam - akurat dla mamy by było, tylko...z jakiej okazji... :P
Powrót dość szybki do domu, bo w moich czterech kątach czekało sporo roboty.
Ale, już kręgosłup czuje się lepiej, jupijajej! :D
PS. Ładne storczyki wypatrzyłam - akurat dla mamy by było, tylko...z jakiej okazji... :P