Wpisy archiwalne w kategorii
byle do celu(:
Dystans całkowity: | 3203.48 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 162:58 |
Średnia prędkość: | 16.41 km/h |
Maksymalna prędkość: | 67.90 km/h |
Suma kalorii: | 16948 kcal |
Liczba aktywności: | 177 |
Średnio na aktywność: | 18.10 km i 1h 03m |
Więcej statystyk |
przedWISŁAńskie interesy :O
Sobota, 12 listopada 2011 | dodano:14.11.2011 Kategoria byle do celu(:, z Januszem:*
- DST: 13.60km
- Temp.: 2.0°C
- Sprzęt: Trixxi
- Aktywność: Jazda na rowerze
Nalot na Sikornik i Tesco...
Sobota, 12 listopada 2011 | dodano:14.11.2011 Kategoria byle do celu(:, z Januszem:*
- DST: 10.04km
- Czas: 00:48
- VAVG 12.55km/h
- Sprzęt: Rocky
- Aktywność: Jazda na rowerze
...by zdobyć masę mięcha,
ponad dwukilową dynię
i inne cuda-nie-widy
z maminej listy zakupów!
ponad dwukilową dynię
i inne cuda-nie-widy
z maminej listy zakupów!
home, MT, Library, home
Czwartek, 3 listopada 2011 | dodano:04.11.2011 Kategoria byle do celu(:, IB: Akademicka, tout seul
- DST: 6.80km
- Sprzęt: Rocky
- Aktywność: Jazda na rowerze
Czyli uczelniane,
/bo na wydz.MT/
przedpołudnie na rowerku.
Reszta dnia już leniwie w domu :)
nadrabianie zaległości filmowych etc :P
/bo na wydz.MT/
przedpołudnie na rowerku.
Reszta dnia już leniwie w domu :)
nadrabianie zaległości filmowych etc :P
Zaduszkowe zajazdy ze zniczem...
Środa, 2 listopada 2011 | dodano:04.11.2011 Kategoria byle do celu(:, tout seul, z Januszem:*
- DST: 21.30km
- Sprzęt: Rocky
- Aktywność: Jazda na rowerze
I kto by pomyślał,
że uparcie obiecując
październik ostatnim miesiącem
mego rowerowego sezonu,
nagle kulam w Zaduszki
po różnych zakątkach Gliwic.
Moją obietnicę szlak trafił,hah!
Tak więc, w trakcie drugiego listopadowego dnia, pięknie słonecznego, wyruszyłam na rowerową wyprawę, wpierw na Bednarską po należne.
Potem kierunek: Sikornik do Babci, gdzie spotkałam takiego jednego na Dexterze :P po czym zaprosiłam go do babci by go nieco utuczyć...no i zaspokoić babciny ciekawość :D
A gdy już ledwie podnosiliśmy dupska z krzeseł, obraliśmy
kierunek: Ostropa, zaprowadziłam na cmentarz, by się oswajał, bo testament na mnie zapisał :D A tak serio, wspomnienia początków uczelni - Języków Programowania których uczył mnie m.in. już nieżyjący mgr J.Murawski zaprowadziły mnie w tamtejsze strony.Ah...Nie lubię takich grobowych tematów, lecz...
"Jest jedna sprawiedliwość na tym świecie - wszyscy kiedyś umrzemy".
Po łyk pozytywu pokulaliśmy do Dużego Tesco gdzie mają w fajnych cenach wielo-, mocno- i kolorowoowocowe napoje, czyli...Białe,mmm,pychotka (:
Z mocą siatek produktów dla familii
ostateczny kierunek: Home-Sweet-Home,
by zagrzać zimne noski,i inne kończyny.
Dzień z przygodami, jak zwykle. Kropka.
PS.Niebawem jesienne zdj dodam (: bo skradłam Canona :D:D
że uparcie obiecując
październik ostatnim miesiącem
mego rowerowego sezonu,
nagle kulam w Zaduszki
po różnych zakątkach Gliwic.
Moją obietnicę szlak trafił,hah!
Tak więc, w trakcie drugiego listopadowego dnia, pięknie słonecznego, wyruszyłam na rowerową wyprawę, wpierw na Bednarską po należne.
Potem kierunek: Sikornik do Babci, gdzie spotkałam takiego jednego na Dexterze :P po czym zaprosiłam go do babci by go nieco utuczyć...no i zaspokoić babciny ciekawość :D
A gdy już ledwie podnosiliśmy dupska z krzeseł, obraliśmy
kierunek: Ostropa, zaprowadziłam na cmentarz, by się oswajał, bo testament na mnie zapisał :D A tak serio, wspomnienia początków uczelni - Języków Programowania których uczył mnie m.in. już nieżyjący mgr J.Murawski zaprowadziły mnie w tamtejsze strony.Ah...Nie lubię takich grobowych tematów, lecz...
"Jest jedna sprawiedliwość na tym świecie - wszyscy kiedyś umrzemy".
Po łyk pozytywu pokulaliśmy do Dużego Tesco gdzie mają w fajnych cenach wielo-, mocno- i kolorowoowocowe napoje, czyli...Białe,mmm,pychotka (:
Z mocą siatek produktów dla familii
ostateczny kierunek: Home-Sweet-Home,
by zagrzać zimne noski,i inne kończyny.
Dzień z przygodami, jak zwykle. Kropka.
PS.Niebawem jesienne zdj dodam (: bo skradłam Canona :D:D
Czw z przygodami typu: 'Gusiek ląduje na masce'
Czwartek, 20 października 2011 | dodano:20.10.2011 Kategoria byle do celu(:, IB: Akademicka, tout seul
- DST: 11.70km
- Temp.: 5.0°C
- Sprzęt: Rocky
- Aktywność: Jazda na rowerze
Tia,poranny włajaż rowerem:
pomimo jazdy na ścieżce
to tu jednak
dopadł mnie dziadek,
a bardziej maska jego samochodu,
który pomimo, że widział od dłuższego czasu
jak kuleje na Rocky'm
nagle przy mnie ruszył,jakby specjalnie,
po czym zrobił zdziwioną minę i skręcił,
znikając w oddali Śliwki... z przygodami.
Szkoda, że Rocky ma jeszcze bardziej krzywe przednie koło, a koszyczek również jeszcze bardziej obity,szkoda ;/
Do południa w centrum etacik,
następnie powrót na obiad do dom,
a na koniec jeszcze przejażdżka na AEI:
bo wyk.WKPI
(Wspomagane Komputerowo Projektowanie Inżynierskie)!
Obawiam się, że ten dziad to był znak,
więc raczej już zamykam rowerowy sezon,
Trixxi & Rocky zapadają w sen zimowy.
Kropka.
pomimo jazdy na ścieżce
to tu jednak
dopadł mnie dziadek,
a bardziej maska jego samochodu,
który pomimo, że widział od dłuższego czasu
jak kuleje na Rocky'm
nagle przy mnie ruszył,jakby specjalnie,
po czym zrobił zdziwioną minę i skręcił,
znikając w oddali Śliwki... z przygodami.
Szkoda, że Rocky ma jeszcze bardziej krzywe przednie koło, a koszyczek również jeszcze bardziej obity,szkoda ;/
Do południa w centrum etacik,
następnie powrót na obiad do dom,
a na koniec jeszcze przejażdżka na AEI:
bo wyk.WKPI
(Wspomagane Komputerowo Projektowanie Inżynierskie)!
Obawiam się, że ten dziad to był znak,
więc raczej już zamykam rowerowy sezon,
Trixxi & Rocky zapadają w sen zimowy.
Kropka.
ku Zabrzu,bo...ZMKa (:
Piątek, 14 października 2011 | dodano:15.10.2011 Kategoria byle do celu(:, Masa
- DST: 11.29km
- Temp.: 6.0°C
- Sprzęt: Trixxi
- Aktywność: Jazda na rowerze
Dzień rozpoczęty wyjątkowo wcześnie,
bo już od 4:00 godziny byłam na nogach,
przez Pawełka wycieczkę do Warszawy.
Nieskazitelnie zimno z rana,
w dodatku od czw męczy...upierdliwy
katar dla uatrakcyjnienia wolnych dni :P
Następnie filmowo-herbatkowy poranek
w gabinecie,tak dla zabicia czasu przed wykładem z Biomateriałów,
obiadkowo-filmowo-smarkato-herbatkowe popołudnie,
aż z tego wszystkiego straciłam rachubę czasu,
więc w te pędy do Mikul, gdyż dziś 2gi piątek miesiąca, czyli:
ZMKa -> w dość nietypowej wersji, bo na tandemie


Debiut tandema na zabrzańskich drogach,
a przede wszystkim Mój debiut na takim pojeździe,
lecz...zdecydowanie bardziej odpowiada mi funkcja kierowniczki aniżeli siedzieć na tyłach pedałując i balansując biodrami tandema, moje biodra mówią: Nie!
I najważniejsze: musi być cieplej(!) bo od tej walki o równowagę, trzymania nietypowej kierownicy i mroźnego wieczoru ręce bolały
i nieco zmarzły, pomimo rękawiczek,ale cóż...mroźny środek października się porobił :P
Ludziska nieco niepocieszeni, iż uciekamy i na chłodny after nie jedziemy, lecz czułam wielką potrzebę zagrzać się po kołderkę, popijając herbatkę, by zwalczyć chorubsko za wczasu, by przez weekend mieć wolne, nawet od grypy - i tak też było! :D
Bardzo dziękuję Piernik za użyczenie Pamira 'Duet' Okrutnego
i Głównemu Rozruchowemu za motywację przy tandemie
i after w ciepłych czterech kątach(:
Piątek, pomimo pogody i wczesnej pobudki uznaję za udany.Kropka:D
wiecej ph z ZMKi tutaj
bo już od 4:00 godziny byłam na nogach,
przez Pawełka wycieczkę do Warszawy.
Nieskazitelnie zimno z rana,
w dodatku od czw męczy...upierdliwy
katar dla uatrakcyjnienia wolnych dni :P
Następnie filmowo-herbatkowy poranek
w gabinecie,tak dla zabicia czasu przed wykładem z Biomateriałów,
obiadkowo-filmowo-smarkato-herbatkowe popołudnie,
aż z tego wszystkiego straciłam rachubę czasu,
więc w te pędy do Mikul, gdyż dziś 2gi piątek miesiąca, czyli:
ZMKa -> w dość nietypowej wersji, bo na tandemie
Debiut tandema na zabrzańskich drogach,
a przede wszystkim Mój debiut na takim pojeździe,
lecz...zdecydowanie bardziej odpowiada mi funkcja kierowniczki aniżeli siedzieć na tyłach pedałując i balansując biodrami tandema, moje biodra mówią: Nie!
I najważniejsze: musi być cieplej(!) bo od tej walki o równowagę, trzymania nietypowej kierownicy i mroźnego wieczoru ręce bolały
i nieco zmarzły, pomimo rękawiczek,ale cóż...mroźny środek października się porobił :P
Ludziska nieco niepocieszeni, iż uciekamy i na chłodny after nie jedziemy, lecz czułam wielką potrzebę zagrzać się po kołderkę, popijając herbatkę, by zwalczyć chorubsko za wczasu, by przez weekend mieć wolne, nawet od grypy - i tak też było! :D
Bardzo dziękuję Piernik za użyczenie Pamira 'Duet' Okrutnego
i Głównemu Rozruchowemu za motywację przy tandemie
i after w ciepłych czterech kątach(:
Piątek, pomimo pogody i wczesnej pobudki uznaję za udany.Kropka:D
wiecej ph z ZMKi tutaj
getry, cola, kocyk (:
Środa, 5 października 2011 | dodano:05.10.2011 Kategoria z Januszem:*, tout seul, relax, byle do celu(:
- DST: 27.50km
- Temp.: 18.0°C
- Sprzęt: Rocky
- Aktywność: Jazda na rowerze
Czyli kulanie na Rockym
po dzisiejszych zajęciach , oo tak!
po dzisiejszych zajęciach , oo tak!
No i się zaczęło ...
Poniedziałek, 3 października 2011 | dodano:03.10.2011 Kategoria byle do celu(:, tout seul, IB: Akademicka
- DST: 11.60km
- Temp.: 25.0°C
- Sprzęt: Rocky
- Aktywność: Jazda na rowerze
Nowy plan, nowe przedmioty
nowe miejsce laborek,
czyli nowy, 5semestr IB, nice!
Tak więc rowerowym tempem
na wykład z SiPWN,
następnie nalot na cetrum,
potem odwiedziny babci
i jakoś tak powolnym tempem
/bo koszyczek pełen jabłek z działki/
w domowe zacisze,
które takie trochę ciche jak w grobowcu,bywa...
nowe miejsce laborek,
czyli nowy, 5semestr IB, nice!
Tak więc rowerowym tempem
na wykład z SiPWN,
następnie nalot na cetrum,
potem odwiedziny babci
i jakoś tak powolnym tempem
/bo koszyczek pełen jabłek z działki/
w domowe zacisze,
które takie trochę ciche jak w grobowcu,bywa...
vélo dans le centre de Gliwice
Czwartek, 29 września 2011 | dodano:30.09.2011 Kategoria byle do celu(:, m, tout seul
- DST: 12.30km
- Sprzęt: Rocky
- Aktywność: Jazda na rowerze
Oddać indeks z pięknym wpisem
dumnej matmo-rozjebywaczki :D
i reszta dnia pracowicie,
'za granicą' ;p
Padnięta w domu,
dopiero 23:40, uff...
dumnej matmo-rozjebywaczki :D
i reszta dnia pracowicie,
'za granicą' ;p
Padnięta w domu,
dopiero 23:40, uff...
vélo dans le centre de Gliwice
Czwartek, 22 września 2011 | dodano:22.09.2011 Kategoria byle do celu(:, z Tusią (:
- DST: 13.40km
- Temp.: 17.0°C
- Sprzęt: Trixxi
- Aktywność: Jazda na rowerze
Pomimo bólu kostki,
trza było pozałatwiać
kilka misji
w szybkim czasie, bleee :/
Ostatnie 4,8km wykręciłam z Tusią
która zasiadła Rocky'ego,
więc końcówka popołudnia pozytywna :*
trza było pozałatwiać
kilka misji
w szybkim czasie, bleee :/
Ostatnie 4,8km wykręciłam z Tusią
która zasiadła Rocky'ego,
więc końcówka popołudnia pozytywna :*