ku Zabrzu,bo...ZMKa (:
Piątek, 14 października 2011 | dodano:15.10.2011 Kategoria byle do celu(:, Masa
- DST: 11.29km
- Temp.: 6.0°C
- Sprzęt: Trixxi
- Aktywność: Jazda na rowerze
Dzień rozpoczęty wyjątkowo wcześnie,
bo już od 4:00 godziny byłam na nogach,
przez Pawełka wycieczkę do Warszawy.
Nieskazitelnie zimno z rana,
w dodatku od czw męczy...upierdliwy
katar dla uatrakcyjnienia wolnych dni :P
Następnie filmowo-herbatkowy poranek
w gabinecie,tak dla zabicia czasu przed wykładem z Biomateriałów,
obiadkowo-filmowo-smarkato-herbatkowe popołudnie,
aż z tego wszystkiego straciłam rachubę czasu,
więc w te pędy do Mikul, gdyż dziś 2gi piątek miesiąca, czyli:
ZMKa -> w dość nietypowej wersji, bo na tandemie
Debiut tandema na zabrzańskich drogach,
a przede wszystkim Mój debiut na takim pojeździe,
lecz...zdecydowanie bardziej odpowiada mi funkcja kierowniczki aniżeli siedzieć na tyłach pedałując i balansując biodrami tandema, moje biodra mówią: Nie!
I najważniejsze: musi być cieplej(!) bo od tej walki o równowagę, trzymania nietypowej kierownicy i mroźnego wieczoru ręce bolały
i nieco zmarzły, pomimo rękawiczek,ale cóż...mroźny środek października się porobił :P
Ludziska nieco niepocieszeni, iż uciekamy i na chłodny after nie jedziemy, lecz czułam wielką potrzebę zagrzać się po kołderkę, popijając herbatkę, by zwalczyć chorubsko za wczasu, by przez weekend mieć wolne, nawet od grypy - i tak też było! :D
Bardzo dziękuję Piernik za użyczenie Pamira 'Duet' Okrutnego
i Głównemu Rozruchowemu za motywację przy tandemie
i after w ciepłych czterech kątach(:
Piątek, pomimo pogody i wczesnej pobudki uznaję za udany.Kropka:D
wiecej ph z ZMKi tutaj
bo już od 4:00 godziny byłam na nogach,
przez Pawełka wycieczkę do Warszawy.
Nieskazitelnie zimno z rana,
w dodatku od czw męczy...upierdliwy
katar dla uatrakcyjnienia wolnych dni :P
Następnie filmowo-herbatkowy poranek
w gabinecie,tak dla zabicia czasu przed wykładem z Biomateriałów,
obiadkowo-filmowo-smarkato-herbatkowe popołudnie,
aż z tego wszystkiego straciłam rachubę czasu,
więc w te pędy do Mikul, gdyż dziś 2gi piątek miesiąca, czyli:
ZMKa -> w dość nietypowej wersji, bo na tandemie
Debiut tandema na zabrzańskich drogach,
a przede wszystkim Mój debiut na takim pojeździe,
lecz...zdecydowanie bardziej odpowiada mi funkcja kierowniczki aniżeli siedzieć na tyłach pedałując i balansując biodrami tandema, moje biodra mówią: Nie!
I najważniejsze: musi być cieplej(!) bo od tej walki o równowagę, trzymania nietypowej kierownicy i mroźnego wieczoru ręce bolały
i nieco zmarzły, pomimo rękawiczek,ale cóż...mroźny środek października się porobił :P
Ludziska nieco niepocieszeni, iż uciekamy i na chłodny after nie jedziemy, lecz czułam wielką potrzebę zagrzać się po kołderkę, popijając herbatkę, by zwalczyć chorubsko za wczasu, by przez weekend mieć wolne, nawet od grypy - i tak też było! :D
Bardzo dziękuję Piernik za użyczenie Pamira 'Duet' Okrutnego
i Głównemu Rozruchowemu za motywację przy tandemie
i after w ciepłych czterech kątach(:
Piątek, pomimo pogody i wczesnej pobudki uznaję za udany.Kropka:D
wiecej ph z ZMKi tutaj