Zaduszkowe zajazdy ze zniczem...
Środa, 2 listopada 2011 | dodano:04.11.2011 Kategoria byle do celu(:, tout seul, z Januszem:*
- DST: 21.30km
- Sprzęt: Rocky
- Aktywność: Jazda na rowerze
I kto by pomyślał,
że uparcie obiecując
październik ostatnim miesiącem
mego rowerowego sezonu,
nagle kulam w Zaduszki
po różnych zakątkach Gliwic.
Moją obietnicę szlak trafił,hah!
Tak więc, w trakcie drugiego listopadowego dnia, pięknie słonecznego, wyruszyłam na rowerową wyprawę, wpierw na Bednarską po należne.
Potem kierunek: Sikornik do Babci, gdzie spotkałam takiego jednego na Dexterze :P po czym zaprosiłam go do babci by go nieco utuczyć...no i zaspokoić babciny ciekawość :D
A gdy już ledwie podnosiliśmy dupska z krzeseł, obraliśmy
kierunek: Ostropa, zaprowadziłam na cmentarz, by się oswajał, bo testament na mnie zapisał :D A tak serio, wspomnienia początków uczelni - Języków Programowania których uczył mnie m.in. już nieżyjący mgr J.Murawski zaprowadziły mnie w tamtejsze strony.Ah...Nie lubię takich grobowych tematów, lecz...
"Jest jedna sprawiedliwość na tym świecie - wszyscy kiedyś umrzemy".
Po łyk pozytywu pokulaliśmy do Dużego Tesco gdzie mają w fajnych cenach wielo-, mocno- i kolorowoowocowe napoje, czyli...Białe,mmm,pychotka (:
Z mocą siatek produktów dla familii
ostateczny kierunek: Home-Sweet-Home,
by zagrzać zimne noski,i inne kończyny.
Dzień z przygodami, jak zwykle. Kropka.
PS.Niebawem jesienne zdj dodam (: bo skradłam Canona :D:D
że uparcie obiecując
październik ostatnim miesiącem
mego rowerowego sezonu,
nagle kulam w Zaduszki
po różnych zakątkach Gliwic.
Moją obietnicę szlak trafił,hah!
Tak więc, w trakcie drugiego listopadowego dnia, pięknie słonecznego, wyruszyłam na rowerową wyprawę, wpierw na Bednarską po należne.
Potem kierunek: Sikornik do Babci, gdzie spotkałam takiego jednego na Dexterze :P po czym zaprosiłam go do babci by go nieco utuczyć...no i zaspokoić babciny ciekawość :D
A gdy już ledwie podnosiliśmy dupska z krzeseł, obraliśmy
kierunek: Ostropa, zaprowadziłam na cmentarz, by się oswajał, bo testament na mnie zapisał :D A tak serio, wspomnienia początków uczelni - Języków Programowania których uczył mnie m.in. już nieżyjący mgr J.Murawski zaprowadziły mnie w tamtejsze strony.Ah...Nie lubię takich grobowych tematów, lecz...
"Jest jedna sprawiedliwość na tym świecie - wszyscy kiedyś umrzemy".
Po łyk pozytywu pokulaliśmy do Dużego Tesco gdzie mają w fajnych cenach wielo-, mocno- i kolorowoowocowe napoje, czyli...Białe,mmm,pychotka (:
Z mocą siatek produktów dla familii
ostateczny kierunek: Home-Sweet-Home,
by zagrzać zimne noski,i inne kończyny.
Dzień z przygodami, jak zwykle. Kropka.
PS.Niebawem jesienne zdj dodam (: bo skradłam Canona :D:D