Wpisy archiwalne w kategorii
z Januszem:*
Dystans całkowity: | 4774.44 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 303:07 |
Średnia prędkość: | 14.82 km/h |
Maksymalna prędkość: | 62.50 km/h |
Suma podjazdów: | 511 m |
Suma kalorii: | 40198 kcal |
Liczba aktywności: | 187 |
Średnio na aktywność: | 25.53 km i 1h 45m |
Więcej statystyk |
Niedzielny podbój Wisły
Niedziela, 13 listopada 2011 | dodano:14.11.2011 Kategoria byle do celu(:, relax, z Januszem:*
- DST: 45.58km
- Czas: 03:04
- VAVG 14.86km/h
- VMAX 43.30km/h
- Sprzęt: Trixxi
- Aktywność: Jazda na rowerze
przedWISŁAńskie interesy :O
Sobota, 12 listopada 2011 | dodano:14.11.2011 Kategoria byle do celu(:, z Januszem:*
- DST: 13.60km
- Temp.: 2.0°C
- Sprzęt: Trixxi
- Aktywność: Jazda na rowerze
Nalot na Sikornik i Tesco...
Sobota, 12 listopada 2011 | dodano:14.11.2011 Kategoria byle do celu(:, z Januszem:*
- DST: 10.04km
- Czas: 00:48
- VAVG 12.55km/h
- Sprzęt: Rocky
- Aktywność: Jazda na rowerze
...by zdobyć masę mięcha,
ponad dwukilową dynię
i inne cuda-nie-widy
z maminej listy zakupów!
ponad dwukilową dynię
i inne cuda-nie-widy
z maminej listy zakupów!
Jeden zabrzański wykład i...moc rowerowych przygód :D
Wtorek, 8 listopada 2011 | dodano:08.11.2011 Kategoria IB: de Gaulle'a, relax, tout seul, z Januszem:*
- DST: 38.25km
- Sprzęt: Trixxi
- Aktywność: Jazda na rowerze
A zaczęło się od wykł z MESów,
które skończyły się dość szybko,
także wraz w wybiciem godz11.30
zrobił się wolny dzień, także...
- buźka łapie ciepłe południowe promyki słońca (50.300916, 18.787007)
- ELfy i Copernicus
- przez parki,ulice,lasy w stronę Gliwic
- misja Wedel i Nescafe
- na babciny, dwudaniowy obiad
- rowerowe zakupy w Tesco
- w stronę rowerowni aby Trixxi obdarować nowym licznikiem (:
W międzyczasie moc przygód
i kilka Januszowych zawałów,hah! :P
które skończyły się dość szybko,
także wraz w wybiciem godz11.30
zrobił się wolny dzień, także...
- buźka łapie ciepłe południowe promyki słońca (50.300916, 18.787007)
- ELfy i Copernicus
- przez parki,ulice,lasy w stronę Gliwic
- misja Wedel i Nescafe
- na babciny, dwudaniowy obiad
- rowerowe zakupy w Tesco
- w stronę rowerowni aby Trixxi obdarować nowym licznikiem (:
W międzyczasie moc przygód
i kilka Januszowych zawałów,hah! :P
Testing 17 function cycle computer with cadence ;]
Wtorek, 8 listopada 2011 | dodano:08.11.2011 Kategoria garażowo, z Januszem:*
- DST: 1.10km
- Czas: 00:04
- VAVG 16.55km/h
- VMAX 27.00km/h
- Sprzęt: Trixxi
- Aktywność: Jazda na rowerze
Kółeczko wokół domu :D
a co do kadencji...średnie obroty: 53 obr./min, nice!
PS.A mój pierworodny, żółty licznik zdobył Rocky :D
a co do kadencji...średnie obroty: 53 obr./min, nice!
PS.A mój pierworodny, żółty licznik zdobył Rocky :D
Listopadowe wolne popołudnie
Poniedziałek, 7 listopada 2011 | dodano:07.11.2011 Kategoria relax, z Januszem:*
- DST: 11.10km
- Sprzęt: Trixxi
- Aktywność: Jazda na rowerze
Po porannych wykładzie z BUSów
reszta wolnego, ładnie słonecznego,
listopadowego popołudnia
spędzona na dwóch kółkach...A gdzie!?
- po centrum
- sikornik
- lotnisko i piknikowanie
- trynek
- centrum
i...b.szybkim tempem do dom,
bo pora obiadowa
a brzuszki domagały się
dobrego conieco :)
Reszta dnia dość leniwie spędzona w domu :P
Kropka.
reszta wolnego, ładnie słonecznego,
listopadowego popołudnia
spędzona na dwóch kółkach...A gdzie!?
- po centrum
- sikornik
- lotnisko i piknikowanie
- trynek
- centrum
i...b.szybkim tempem do dom,
bo pora obiadowa
a brzuszki domagały się
dobrego conieco :)
Reszta dnia dość leniwie spędzona w domu :P
Kropka.
odblaskowa GMKa :D
Piątek, 4 listopada 2011 | dodano:05.11.2011 Kategoria Masa, with friend(s), z Januszem:*
- DST: 12.60km
- Sprzęt: Trixxi
- Aktywność: Jazda na rowerze
Pierwszy piątek miesiąca oznacza Gliwicką Masę Krytyczną. Tak więc korzystając z piątkowego wolnego popołudnia, uzbrojona w moc światełek i kamizelkę, ruszyłam na zbiórkę na pl.Krakowskim. Chwila rozmów przed startem przyprawiła mnie o jeszcze lepszy nastrój, tak więc z uśmiechem na twarzy ruszyliśmy w trasę:
Odblaskowa rzesza:
Pogaduchy przed startem:
Wojtuś, z którym to większość trasy przegadałam:
No i jazda:
Jak widzę Patryka to aż przypomina się fajna piosenka
Podsumowując:
-b.przyjemna trasa
-fajna pogoda jak na listopad
/oby sprzyjająca pogoda była w grudniu,
to może wtedy też dokulam na masę, kto wie.../
-w domowych, ciepłych zakątkach domu pozytywny after :)
Natomiast piątkowy wieczór w rytm muzyki lat 70,80 i 90
w PRLu z Iwonką,
świętując nasz długo-wypracowany sukces :D
Ale potem, nie wiadomo czemu, główka bolała :P
Więc w sobotę pauza od Trixxi musi być...
Kropka.
Odblaskowa rzesza:
Pogaduchy przed startem:
Wojtuś, z którym to większość trasy przegadałam:
No i jazda:
Jak widzę Patryka to aż przypomina się fajna piosenka
Podsumowując:
-b.przyjemna trasa
-fajna pogoda jak na listopad
/oby sprzyjająca pogoda była w grudniu,
to może wtedy też dokulam na masę, kto wie.../
-w domowych, ciepłych zakątkach domu pozytywny after :)
Natomiast piątkowy wieczór w rytm muzyki lat 70,80 i 90
w PRLu z Iwonką,
świętując nasz długo-wypracowany sukces :D
Ale potem, nie wiadomo czemu, główka bolała :P
Więc w sobotę pauza od Trixxi musi być...
Kropka.
Zaduszkowe zajazdy ze zniczem...
Środa, 2 listopada 2011 | dodano:04.11.2011 Kategoria byle do celu(:, tout seul, z Januszem:*
- DST: 21.30km
- Sprzęt: Rocky
- Aktywność: Jazda na rowerze
I kto by pomyślał,
że uparcie obiecując
październik ostatnim miesiącem
mego rowerowego sezonu,
nagle kulam w Zaduszki
po różnych zakątkach Gliwic.
Moją obietnicę szlak trafił,hah!
Tak więc, w trakcie drugiego listopadowego dnia, pięknie słonecznego, wyruszyłam na rowerową wyprawę, wpierw na Bednarską po należne.
Potem kierunek: Sikornik do Babci, gdzie spotkałam takiego jednego na Dexterze :P po czym zaprosiłam go do babci by go nieco utuczyć...no i zaspokoić babciny ciekawość :D
A gdy już ledwie podnosiliśmy dupska z krzeseł, obraliśmy
kierunek: Ostropa, zaprowadziłam na cmentarz, by się oswajał, bo testament na mnie zapisał :D A tak serio, wspomnienia początków uczelni - Języków Programowania których uczył mnie m.in. już nieżyjący mgr J.Murawski zaprowadziły mnie w tamtejsze strony.Ah...Nie lubię takich grobowych tematów, lecz...
"Jest jedna sprawiedliwość na tym świecie - wszyscy kiedyś umrzemy".
Po łyk pozytywu pokulaliśmy do Dużego Tesco gdzie mają w fajnych cenach wielo-, mocno- i kolorowoowocowe napoje, czyli...Białe,mmm,pychotka (:
Z mocą siatek produktów dla familii
ostateczny kierunek: Home-Sweet-Home,
by zagrzać zimne noski,i inne kończyny.
Dzień z przygodami, jak zwykle. Kropka.
PS.Niebawem jesienne zdj dodam (: bo skradłam Canona :D:D
że uparcie obiecując
październik ostatnim miesiącem
mego rowerowego sezonu,
nagle kulam w Zaduszki
po różnych zakątkach Gliwic.
Moją obietnicę szlak trafił,hah!
Tak więc, w trakcie drugiego listopadowego dnia, pięknie słonecznego, wyruszyłam na rowerową wyprawę, wpierw na Bednarską po należne.
Potem kierunek: Sikornik do Babci, gdzie spotkałam takiego jednego na Dexterze :P po czym zaprosiłam go do babci by go nieco utuczyć...no i zaspokoić babciny ciekawość :D
A gdy już ledwie podnosiliśmy dupska z krzeseł, obraliśmy
kierunek: Ostropa, zaprowadziłam na cmentarz, by się oswajał, bo testament na mnie zapisał :D A tak serio, wspomnienia początków uczelni - Języków Programowania których uczył mnie m.in. już nieżyjący mgr J.Murawski zaprowadziły mnie w tamtejsze strony.Ah...Nie lubię takich grobowych tematów, lecz...
"Jest jedna sprawiedliwość na tym świecie - wszyscy kiedyś umrzemy".
Po łyk pozytywu pokulaliśmy do Dużego Tesco gdzie mają w fajnych cenach wielo-, mocno- i kolorowoowocowe napoje, czyli...Białe,mmm,pychotka (:
Z mocą siatek produktów dla familii
ostateczny kierunek: Home-Sweet-Home,
by zagrzać zimne noski,i inne kończyny.
Dzień z przygodami, jak zwykle. Kropka.
PS.Niebawem jesienne zdj dodam (: bo skradłam Canona :D:D
deszczowa niedziela,wrr
Niedziela, 9 października 2011 | dodano:12.10.2011 Kategoria m, tout seul, z Januszem:*
- DST: 5.90km
- Sprzęt: Rocky
- Aktywność: Jazda na rowerze
Wpierw z Tusią na Śliwki
wypełnić obywatelski obowiązek,
czyli wybory, wybory.
Następnie chwila na Rynku
by aparat wrócił do 'tatusia'
i jazda 'za granicę ;p' na kilka godzin.
Rozgrzewająca herbata(y), obiadki,
przekąski, hiszpańskie hity od Tusi w tle
i czas jakoś leciał, aż zleciał (:
Na koniec dość szybka droga powrotna do domu,
bo niezbyt przyjemnie chłodno na dworze,
więc w te pędy trza się schować w ciepłej kołderce.
Kropka.
wypełnić obywatelski obowiązek,
czyli wybory, wybory.
Następnie chwila na Rynku
by aparat wrócił do 'tatusia'
i jazda 'za granicę ;p' na kilka godzin.
Rozgrzewająca herbata(y), obiadki,
przekąski, hiszpańskie hity od Tusi w tle
i czas jakoś leciał, aż zleciał (:
Na koniec dość szybka droga powrotna do domu,
bo niezbyt przyjemnie chłodno na dworze,
więc w te pędy trza się schować w ciepłej kołderce.
Kropka.
getry, cola, kocyk (:
Środa, 5 października 2011 | dodano:05.10.2011 Kategoria z Januszem:*, tout seul, relax, byle do celu(:
- DST: 27.50km
- Temp.: 18.0°C
- Sprzęt: Rocky
- Aktywność: Jazda na rowerze
Czyli kulanie na Rockym
po dzisiejszych zajęciach , oo tak!
po dzisiejszych zajęciach , oo tak!