Rowerowe wariacje Guśka

 Info

  • Rok 2017:
    button stats bikestats.pl
    Poprzednie lata:
    button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
    button stats bikestats.pl

    button stats bikestats.pl
    button stats bikestats.pl
  •  Moje rowery

    Trixxi 6755 km
    Gliwicki Rower Miejski 22 km
    Pelikan 41 km
    Rocky 1678 km
    Mike 406 km

     Znajomi

    wszyscy znajomi(22)

    Look there:

     Archiwum

    Always look on the bright side of life(:

    Niedziela, 11 września 2011 | dodano:11.09.2011 Kategoria byle do celu(:, with friend(s), z Januszem:*
    • DST: 151.12km
    • Czas: 06:55
    • VAVG 21.85km/h
    • Temp.: 26.0°C
    • Sprzęt: Trixxi
    • Aktywność: Jazda na rowerze
    Oczarowana ognistym spektaklem Teatru A
    jakoś ciężko było mi zasnąć,
    lecz jakoś przed 0:00 poległam...
    Bo w niedzielny świt pobudka
    na kolejną rowerową wyprawę:
    tym razem Góra św.Anny(:

    Zbiórka ekipy niedzielnego tripu
    6:00 rano przed operetką.
    Gliwice zwarci i gotowi,
    Zabrze z lekkim poślizgiem kulają do nas
    i wraz z godziną 6:15 startujemy!


    Trasa, tempo, temperatura, towarzystwo - to wszystko skutkowało przyjemną i zwartą jazdą do celu :D jakoś koło godz.9:00.

    Największe przerażenie było na ostatni podjazd, lecz ku memu zdziwieniu, udało się bez jakiś wielkich komplikacji - dobrze mieć dobrego motywatora!

    Pierwszy dłuższy postój na drugie śniadanie w amfiteatrze, rozkoszując się piękną, słoneczną pogodą, manifique!



    Jak się tyle kulało w górę, to czekał nas kulminacyjny punkt czyli zjazd(: który był...wprost bajeczny (aż zostałam mianowana jako 'Czerwona Rakieta')! Po czym zaopatrzeni w pobliskiej Biedronce o kiełbachy, i inne cuda nie widy, kierowaliśmy się na wspólne ognisko.

    Najedzeni 'Zajebistą' podążaliśmy już w swoje domostwa - powrót nieco z przygodami,bo z 1h postojem za zaginionym kolegą 'Strażakiem' /na szczęście cało wrócił pociągiem do dom/,uff!

    Co więcej, gdy pożegnaliśmy towarzystwo pod operetką, musiałam, oj musiałam się schłodzić...Tak więc w trójkę, ze Skudim i Jankiem, udaliśmy się na odpoczynek w Czechowickiej wodzie : było kapitalnie!



    Tak więc wyprawę uznaję jak najbardziej za udaną, zwłaszcza nowy, życiowy rekord: ponad 150km w jeden dzień! Kropka:D

    Komentarze
    Motywator poleca się na przyszłość :D
    janek391
    - 11:29 wtorek, 13 września 2011 | linkuj
    Komentuj

    Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

    Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa cocho
    Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]