DSD :D
Sobota, 30 kwietnia 2011 | dodano:09.05.2011 Kategoria byle do celu(:, with friend(s)
- DST: 56.54km
- VMAX 50.80km/h
- Sprzęt: Mike
- Aktywność: Jazda na rowerze
Przejeżdżając przez Żerniki do ogrodnika
(dzięki któremu mój balkon niebawem stanie się domowym rajem)
a następnie Tarnogórską itd. dotarliśmy do:
Dolomity Sportowa Dolina(:
Pogoda dopisywała dopóki nie nadeszły deszczowe chmurzyska:P
przez co zrobiła się wyprawa z przygodami i akcją chowania się przed deszczem pod dechami, jak w jakimś grobowcu faraona,hah!:D
Jak zaprzestało lać 'kotami i psami', chłopaki pozjeżdżały z RedRocka, następnie rozgrzaliśmy się przy ognisku.
Z podskokiem ciśnienia (dzięki Skudowi) narzuciłam niezłe tempo i z impetem wróciliśmy do Gliwic. Zmierzając ku chałupie przez ogródki działkowe i ubocza było zadanie do spełnienia-misja:zerwać bez. I tak oto z wielkim bukietem zapunktowałam u mamy(: i wygrałam troszkę ciepłych rogalików z czekoladą:P
(dzięki któremu mój balkon niebawem stanie się domowym rajem)
a następnie Tarnogórską itd. dotarliśmy do:
Dolomity Sportowa Dolina(:
Pogoda dopisywała dopóki nie nadeszły deszczowe chmurzyska:P
przez co zrobiła się wyprawa z przygodami i akcją chowania się przed deszczem pod dechami, jak w jakimś grobowcu faraona,hah!:D
Jak zaprzestało lać 'kotami i psami', chłopaki pozjeżdżały z RedRocka, następnie rozgrzaliśmy się przy ognisku.
Z podskokiem ciśnienia (dzięki Skudowi) narzuciłam niezłe tempo i z impetem wróciliśmy do Gliwic. Zmierzając ku chałupie przez ogródki działkowe i ubocza było zadanie do spełnienia-misja:zerwać bez. I tak oto z wielkim bukietem zapunktowałam u mamy(: i wygrałam troszkę ciepłych rogalików z czekoladą:P